Łamigłówka

Kto kogo? Czy myśl podporządkuje sobie słowa i podążając za własnym zamysłem będzie z nich tworzyć gmachy znaczeń, czy może odwrotnie, odda inicjatywę słowom, siebie odda słowom, poddając się ich prowadzeniu w tym przedziwnym słownym kontredansie?

Pisanie z głębi piszącego, precyzyjne korzystanie z najgłębszych znaczeń słów w celu oddania, a może jedynie przybliżenia, myśli rodzących się w umyśle twórcy, różni się od dawania upustu słowom, od przyzwalania, aby żyły w tekście własnym życiem.

Własne życie słów przychodzi, kiedy piszący wychodzi - kiedy pozostawia w umyśle pustą od siebie przestrzeń. Uwolnione od ciężarów znaczeń, słowa zaczynają piszącemu ujawniać tajemnicę swojego bytu. Lekkie i zwiewne zatrzymują wychodzącego, wciągają do zabawy, zapraszają do tańca na przestronnym parkiecie, w który przemienił się jego lub jej opustoszały umysł.

*

Skąd biorą się słowa? Język jest systemem umownych znaków służących porozumiewaniu się – tak kiedyś mi oznajmiono, a ja przyjęłam tę prostą lingwistyczną prawdę tak, jak wcześniej przyjęłam prostą prawdę katechetyczną, że jest jeden Bóg.

Życie obudowało proste prawdy wiedzą szczegółową i moje proste pojmowanie fenomenu języka z biegiem lat stało się bogatsze. Teraz wiem, że język jest raczej systemem tworzenia znaków, odgórnie danym i oddolnie ukształtowanym sposobem budowania wypowiedzi, używanym w procesie komunikacji interpersonalnej, jak obecnie określane jest porozumiewanie się między ludźmi, na który między innymi, czyli obok fonemów oraz morfemów, obok utartych zwrotów oraz wyrażeń, składają się wyrazy, czyli słowa, które coś wyrażają, a także reguły tworzenia i łączenia znaków, w tym reguły łączenia wyrazów w zdania.

*

Skąd przychodzą do mnie słowa, którymi wyrażam myśli? Na początku otrzymałam słowa przekazane przez rodziców oraz przez ich rodziców, którzy zamieszkiwali dzieciństwo dziecka swoich dzieci. Potem były książeczki i książki, czytane z obowiązku i dla przyjemności. Były prowadzone rozmowy, były wysłuchiwane nauki. Radio i telewizja, gazety oraz internet – również mają swój udział w przekazywaniu słów i słówek.

Przyjmuję i przejmuję słowa kiedyś pomyślane przez innych, słowa przez innych przede mną używane. One napełniają mnie, ja napełniam się nimi. Skąd wiem, że tak jest? Same słowa mi o tym powiedziały - w zaufaniu. Nie wiem o tym ani z książek, ani z gazet, ponieważ od dawna książek i gazet nie czytam, od dawna telewizji nie oglądam, radia nie słucham, coraz mniej rozmawiam.

*

Nie słucham, ale mówię. Nie czytam, ale piszę. Czy jednak osoba, która książek nie czyta, może książki pisać? Czy powieść może napisać osoba, która powieści nie czyta? Czy wystarczy czerpać słowa z krzyżówek, które pisząca od niedawna rozwiązuje, aby powstrzymać niedawno doświadczone w sobie łamanie się słów, które nazwała resetowaniem się mózgu? Krzyżówki miały pomagać mózgowi w łączeniu liter i sylab w pełne słowa. Prowadzenie bloga nieoczekiwanie pomogło w łączeniu słów w ciągi wyrazów zwane zdaniami, a następnie w organizowaniu zdań w akapity, z których pisząca zaczęła budować swoje opowiastki. Czy z małych opowiastek należałoby teraz zbudować dużą powiastkę, a nawet więcej - powieść? Na przykład - powieść nr 2. Oto łamigłówka, oto łamisłówka.


.